sobota, 16 listopada 2019

Michał Korybut Wiśniowiecki


Gdy Jan II Kazimierz postanowił abdykować, na obywateli Rzeczypospolitej padło znowu widmo bezkrólewia. Gdy w maju 1669 roku na polach między Warszawą, a Wolą stanęły namioty sejmu elekcyjnego nikt nie miał pewności kto z kandydatów zostanie wybrany nowym królem. Swoje kandydatury zgłosiły książęce rody z całej Europy. Mimo iż magnateria popierała jednego z francuskich książąt, na tron polski został wybrany książę ruski Michał Tomasz Wiśniowiecki herbu Korybut.

Głosy wyjątkowo licznie zebranej szlachty, bardzo różnej majętności, obrały jako następcę tronu zubożałego magnata. Jego majątki utracone zostały podczas buntu kozaczyzny. Dwudziestodziewięcioletni Michał, był starannie wychowanym przez Marię Ludwikę Gonzagę młodzieńcem, władającym ośmioma językami. Jako prawnuk Jana Zamojskiego i syn legendarnego Jaremy Wiśniowieckiego wydawał się być wcale złym kandydatem. Zwłaszcza, że wielu obywateli Korony i Litwy miało już dość zagranicznych książąt, rozgrywających swoje interesy kosztem złotych wolności Rzeczypospolitej. Jak tragiczny w skutkach był to wybór, nikt nie mógł przewidzieć.

Wiśniowiecki od początku swojego panowania był wystawiony na krytykę ze strony swoich politycznych przeciwników. Należeli do nich prymas polski Mikołaj Prażmowski oraz Hetman Wielki Koronny Jan Sobieski. Były to niewątpliwie zaraz po królu jedne z najbardziej wpływowych pozycji w Polsce. I tak politycznie Rzeczpospolita rozdarła się na dwa obozy - Malkontentów i Rojalistów. Mimo trwającej wojny z Imperium Osmańskim wewnętrzne rozdarcie pogłębiało się i skutkowało stworzeniem dwóch przeciwnych sobie konfederacji. Wojna domowa wisiała na włosku. Orzeźwienie przyniosły wieści lata 1672 roku - Tureckie wojska zajęły Polską graniczną twierdzę - Kamieniec Podolski.

Król mimo sprzeciwu części szlachty poszedł na ugodę z Sułtanem. Ugoda podpisana w Buczaczu była dla Rzeczypospolitej haniebna. Przewidywała ogromne kontrybucje i na cztery lata odbierała krajowi samodzielność polityczną. Polska w tym okresie miała stać się lennem Turcji. Stawiała kraj w pozycji marginalnych już na arenie światowej Chanatu Krymskiego czy Mołdawii.

Tymczasem król pragnął odegrać się na Turcji i anulować traktat. Spanikowana możliwością utraty swych wolności szlachta jednogłośnie przegłosowała wojnę z Turcją. Już rok po felernym traktacie Michał Wiśniowiecki robił przegląd wojsk przygotowujących się do wojny. Niestety, krótko przed rozpoczęciem kampanii król zachorował i zmarł. Powodem było zatrucie żołądkowe i wrzody żołądka. Jego serce zostało pochowane we Lwowie. Reszta ciała spoczęła na Wawelu.

Tymczasem władzę nad armią objął Hetman Jan Sobieski, który brawurowo odparł wojska osmańskie zaskarbiając sobie sławę w całej Europie, a pośród Turków tytuł "lwa lechistanu".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz