wtorek, 26 września 2017

Stefan Czarniecki


Stefan Czarnecki, herbu Łodzia. Hetman polny koronny, uwieczniony w hymnie narodowym, jako bohater który uratował Rzeczpospolitą przed Szwedzką inwazją. W czasach zaborów idealizowany na męża stanu, wzór cnót rycerskich i ostatniego sprawiedliwego u początków schyłku świetności Rzeczypospolitej. Był dobrym praktykiem wojennym, efektywnym dowódcą konnicy, wiernym poddanym polskich królów i faktycznie wsławił się tłuczeniem szwedzkiego okupanta. Nie robił jednak tego wszystkiego za darmo, w jego poczynaniach ujawnia się pazerność, zarzucano mu również niepotrzebne ryzykanctwo i brutalne plądrowanie terenów, które przyszło mu chronić.

Stefan Czarniecki urodził się na przełomie XVI i XVII wieku w średniozamożnej rodzinie świętokrzyskiej szlachty. Krzysztof, ojciec Stefana, był stronnikiem króla Zygmunta III Wazy. Wsławił się odwagą w bitwie pod Kircholmem podczas jednej z wojen ze Szwedami, za co otrzymał od królowej i króla dwa starostwa. Mimo pełnienia dwóch urzędów, niewielkie rodowe włości w Czarncy nie wystarczały na należytą naukę i wychowanie jego jedenaściorga potomków. Stefan będąc szóstym z dziesięciu braci nie mógł liczyć na specjalne traktowanie, które zapewnione było dzieciom bogatej magnaterii. 

Zygmunt III Waza

Nie znaczy to, że Stefan nie otrzymał żadnego wykształcenia. Prawdopodobnie ukończył kolegium jezuickie w Krakowie, a następnie trafił wraz z częścią braci do służby wojskowej. Domysły historyków sugerują, że służył pod rozkazami swojego starszego brata u Lisowczyków. Formacja ta przeszła do historii jako piekielnie skuteczna lekka jazda, jak również jedna z najbardziej buntowniczych i hultajskich band Rzeczypospolitej. W 1632 roku w końcu oficjalnie pojawiło się jego imię na kartach historii. W stopniu porucznika chorągwi husarskiej wyprawił się przeciwko Rosji. Udane dywersyjne wypady za linię wroga nagrodzone zostały przez Władysława IV ziemiami w powiecie smoleńskim. W zamian za otrzymany majątek wymienił się z rodziną na rodowe siedlisko w Czarncy. W 1637 roku ożenił się z Zofią Kobierzycką, która prawdopodobnie zarządzała włościami męża, gdy ten jeździł na kolejne wyprawy wojenne i rozwijał karierę wojskową inkasując kolejne nadania.

Władysław IV Waza
Początki sławy przyniósł mu udział w tłumieniu Powstania Chmielnickiego, które wybuchło w 1648 roku. Czarniecki posłował do wojsk Kozackich i Tatarskich przez co trafił do niewoli. Kilkakrotnie umykał i na powrót trafiał w jasyr. Po roku został wykupiony dzięki rozejmowi walczących stron. Przewodząc swoim żołnierzom i doradzając królowi Janowi II Kazimierzowi zaczął brać czynny udział w wojnie. W roku 1652 walczył w bitwie pod Batohem, która w Polsce zapamiętana została jako jedna z najbardziej krwawych porażek. Pięć tysięcy doborowych żołnierzy, ludzi należących do mniej lub bardziej sławnych rodzin szlacheckich wzięto w niewolę. Dzień po bitwie zostali zamordowani z rozkazu Bogdana Chmielnickiego. Stefan przeżył to wszystko w ukryciu. Ta przegrana dała Czarnieckiemu więcej powodów do nienawiści wobec kozactwa, ale również spowodowała, że awansował wskakując na stanowiska opuszczone przez zamordowanych. Na czele ośmiotysięcznej konnicy wysłano go do oczyszczenia miejscowości w województwie bracławskim z wojsk chmielnickiego. Podczas jednego z oblężeń Stefan otrzymał postrzał w podniebienie. Utracił możliwość wyraźnej mowy, na co współcześni mu lekarze znaleźli metodę: przez resztę życia nosił w ustach srebrną protezę. Powstanie Chmielnickiego skończyło się ugodą Kozaczyzny z Rosją w Perejesławiu, powodując skurczenie się granic Rzeczypospolitej i kolejną wojnę, tym razem z Rosją. Sam Stefan Czarniecki dzięki tym buntom wspiął się na drabinie kariery wojskowej i zbliżył się do króla, pomimo tego, że jego sposób walki i decyzje oceniano na zbyt ryzykowne, pochopne i niepotrzebnie brawurowe.

Jan II Kazimierz Waza
Tymczasem wojna z Rosją nie uszła uwadze króla Szwecji Karola X Gustawa. Od prawie stu lat Rzeczypospolita walczyła z tym krajem o Inflanty, a roszczenia do szwedzkiego tronu polskich Wazów tym bardziej nie pozwalały na pokój. Kolejne wojny kończyły się jedynie rozejmami, a konflikt po cichu nabrzmiewał, by wybuchnąć akurat, gdy wschodnia granica była wymęczona wojną domową z kozakami i starciami z rosyjską ofensywą. W lipcu 1655 roku szwedzka armia wytoczyła się ze swych statków na Pomorzu i w ciągu dwóch miesięcy zajęła prawie cały teren Korony Polskiej. Jak na swoje czasy był to swoisty blitzkrieg. Niskie morale polskiego wojska reprezentowanego przez pospolite ruszenie szlachty nie pozwalało na stanowczą walkę. Polskie armie rozpierzchały się przed pochodem wojsk Karola Gustawa. Brak wiary w króla Jana II Kazimierza, który umknął na Śląsk (wtedy czeski), powodował przechodzenie polskiej szlachty na stronę szwedzką. 

Karol X Gustaw,
autor SébastienBourdons
We wrześniu wojska wroga stanęły u wrót nie tak dawnej stolicy kraju - Krakowa. Miasto było przygotowane na oblężenie. Król mianował Stefana dowódcą obrony dając mu 60 000 złotych na utrzymanie żołnierzy. Czarniecki oczekiwał nadchodzącej odsieczy, ale ta w międzyczasie została rozgromiona. Mieszczanie musieli płacić wojsku wyższy podatek podczas obrony miasta i nie dość tego zaczęło się plądrowanie ich domów przez głodnych żołnierzy, którzy nie otrzymali ani grosza z królewskiej puli. Żołnierze po latach będą wspominać, że Czarniecki podczas oblężenia zagrabił prawnie nawet kościelne srebra, przekuwając je na monetę. Oblężenie trwało miesiąc, a Stefan opuścił gród Kraka, obiecując przeciwnikowi, że przez jakiś czas nie będzie się mieszał do konfliktu. Planował przejść na stronę szwedzką, podobnie jak większość równych mu stanem, ale od tego pomysłu odwiodła go królowa Maria Ludwika Gonzaga. Polski król uchodząc stracił poparcie wszystkich swoich hetmanów, którzy odwracając się od niego obiecali wierność Karolowi Gustawowi. Jan II planował wrócić do gry. W związku z tym, potrzebował Czarnieckiego i mianował go regimentarzem, czyli tymczasowym zastępcą wielkiego hetmana. 

Maria Ludwika Gonzaga
Czarniecki odniósł kilka zwycięstw, między innymi odzyskując dla władcy Sandomierz. Następnie udał się do Wielkopolski, gdzie jego kampania straciła impet. Przegrał w dwóch bitwach i nie udało mu się oswobodzić ze szwedzkich rąk Łowicza, Torunia czy Bydgoszczy. Ludność wielkopolska ucierpiała na tym najbardziej. Wojska polskie grabiły kamienice mieszczan, domy chłopskie, dwory szlacheckie, porywano się również na majątki kościelne. Ze szczególnym okrucieństwem traktowano Niemców oraz Żydów. Mimo to zagony Stefana Czarnieckiego skutecznie uprzykrzały życie wojskom szwedzkim. Regimentarz zastosował technikę wojny szarpanej, której nauczył się podczas wyprawy smoleńskiej przeciw Rosji. Wojska polskie pod jego dowództwem omijały otwarte i duże bitwy, atakowały niewielkie oddziały czy tabory z zaopatrzeniem, wchodząc w szybkie i krwawe potyczki, po czym znikały z pola, by znów zaatakować wroga w zupełnie innym miejscu. Sława Stefana rosła, a on sam spodziewał się rychło otrzymać za swoje zasługi buławę hetmańską. Ku jego zaskoczeniu ta trafiła w ręce magnata Jerzego Lubomirskiego, jego wieloletniego kompana i rywala. Czarnecki ten awans skwitował słowami, które potem zostały poddane literackim przeróbkom i dziś występują najczęściej w formie: "jam nie soli, ani z roli, ale z tego co mnie boli". Odnosiły się one oczywiście do biednego pochodzenia Stefana i bogactw naturalnych należących do magnackich rodzin Potockich i Lubomirskich. 

Jerzy Sebastian Lubomirsk,
źródło: Wikipedia
Szwedzka inwazja chyliła się ku końcowi między innymi dzięki wojennemu wsparciu Danii, która wykorzystując zaangażowanie armii szwedzkiej w Rzeczypospolitej, zaatakowała kraj Karola Gustawa od swojej strony. Jan Kazimierz dogadał się z Duńczykami, że wyśle im wsparcie wojskowe, armię dywersyjną w ilości 5000. konnych, których  poprowadzić miał oczywiście Czarniecki. Przeprowadził wojska spokojnie przez Brandenburgię, ale gdy był już na miejscu pojawiły się problemy. Bariera językowa, kulturowe podobieństwo Duńczyków do Szwedów i niedostateczne zasoby wyżywienia jego wojsk spowodowały grabieże i napady. Historiografia duńska odnotowała jego działania raczej jako niedźwiedzią przysługę, mimo niewątpliwych zasług. Szturmem odbito twierdzę w Koldyndze i odzyskano dla Danii wyspę Als, przeprawiając się łodziami wraz z całą konnicą przez morze, co zostało uwiecznione w Mazurku Dąbrowskiego.

Po powrocie do Rzeczypospolitej Czarniecki obstawał wiernie przy królu i królowej. Nic dziwnego, skoro jego kariera od przeciętnego szlachetki do bogatego i wpływowego magnata oparta była na wierności suwerenowi. Jego sława wojenna jednak nie wystarczała, by w czasach lizania ran wojennych cieszył się poważaniem pośród reszty szlacheckiego stanu. Obywatelom przeszkadzało to, że poparł reformę vivente rege forsowaną przez królową Marię Ludwikę Gonzagę, która pragnęła wyboru francuskiego następcy tronu jeszcze za panowania Jana II Kazimierza.

Kościół Najświętszej Maryi Panny i św. Floriana w Czarncy,
w którym spoczęły prochy Stefana Czarnieckiego, rok 2015
W końcu w 1665 roku, podczas kampanii przeciwko kolejnemu buntowi kozaków Stefan Czarniecki doczekał się buławy hetmańskiej, o której od lat marzył. Nie cieszył się nią zbyt długo, gdyż zmarł od otrzymanych ran podczas tłumienia kozackiego powstania. Jego śmierć przyczyniła się między innymi do odrzucenia reformy vivente rege, gdyż król stracił swojego głównego sojusznika panującego nad wojskiem. Czarnecki nie pozostawił po sobie żadnego męskiego potomka. Hetmana pochowano w jego rodzinnej wsi, Czarncy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz