Temat zawsze dla mnie był interesujący. Na tyle, że od jakiegoś czasu wiedzę zdobytą dzięki stronkom Bogowie Polscy oraz Weneda wykorzystuję przy tworzeniu komiksów, rysunków i innych bazgrołów. Dzięki temu udało mi się podczepić do projektu "Bóstwa i demony w dawnej Polsce", jeśli uzbieramy odpowiednią liczbę kasy usiądę do legendarnych postaci i potworów (i nie omieszkam ich tutaj opublikować).
Zapraszam do wspierania projektu!
***
Magnacka rodzina Radziwiłłów (herbu Trąby) zapisała się w polskiej kulturze ręką Sienkiewicza jako podli zdrajcy Rzeczypospolitej - moim zdaniem niesłusznie. Choć trzeba przyznać, że niczym Lannisterowie z "Gry o tron" dbali bardziej o własne kieszenie niż o losy Litwy czy Korony. U początków tego rodu wszyscy męscy potomkowie po narodzinach mogli otrzymać jedno z kilku imion: Jan, Michał, Stanisław, Mikołaj lub Krzysztof. Spowodowało to, że każdy z Radziwiłłów prędzej czy później otrzymywał stosowne do jego charakteru przezwisko, by być odróżnialnym od reszty rodziny.
Krzysztof Radziwiłł urodził się w 1547 roku jako syn Mikołaja 'Rudego' Radziwiłła (brata królowej polski, Barbary Radziwiłłówny, żony Zygmunta Augusta) oraz Katarzyny Tomickiej. Jako nastolatek wziął udział w wojnie litewsko-rosyjskiej, pomagając w 1564 roku odeprzeć najazd Moskwy. Z pewnością nie oglądał teatru wojennego z perspektywy zwykłego żołdaka. Jego ojciec był hetmanem wielkim litewskim, więc Krzysztof miał styczność z dowódcami, dyplomatami i politykami.
W wieku dwudziestu pięciu lat został hetmanem polnym litewskim, co znaczyło, że do jego obowiązków należało patrolowanie wschodnich granic Rzeczypospolitej. W lipcu 1577 roku Iwan Groźny zaatakował Inflanty. Nieprzypadkowo, gdyż w tym samym czasie wybrany świeżo przez Wolną Elekcję król Stefan Batory prowadził wojnę z Gdańskiem. W ręce Iwana IV wpadły całe Inflanty, nie licząc Rygi, w której broniły się oblężone wojska Rzeczypospolitej. Musiało minąć półtora roku, zanim Batory oraz Sejm dogadali się co zrobić w sprawie rosyjskiej inwazji i ogłosili oficjalnie kampanię wojenną. W tej wojnie Krzysztof wsławił się wraz z (stosunkowo do misji) niewielkim oddziałem 4000 ludzi grasując przez miesiąc na terenach Państwa Moskiewskiego. "Zagon Radziwiłła" zrobił około 1400 kilometrów w ciągu jednego miesiąca, przy okazji doskonale zajmując wroga na jego własnym zapleczu, by nie mógł się przygotować do obrony Pskowa, który planował zdobyć Batory. Kiedy w końcu Krzysztof wraz ze swym zagonem dotarli pod oblężony przez wojska obojga narodów Psków, przywitano go z wielkim entuzjazmem. W taki sposób młody Hetman dorobił się swojego gromowego przydomku. Przydomek osobowy Piorun ma swoją drogą długą i ciekawą historię. Między innymi - w literaturze religioznawczej - powszechnie uznawany jest za dawne imię rodzimego boga gromu.
Po wojnach inflanckich Piorun zajął się polityką. Otrzymał tytuł wojewody wileńskiego, został podkanclerzym Wielkiego Księstwa Litewskiego, a od 1589 roku został hetmanem wielkim litewskim. Nigdy nie był wielkim zwolennikiem Zygmunta III Wazy, uważał, że lepszym królem Polski byłby Rurykowicz czy Habsburg, niż Waza.
Jako, że Radziwiłłowie byli protestantami, Piorun był wielkim orędownikiem wolności religijnej. Był zaciekłym przeciwnikiem unii brzeskiej, która próbowała podporządkować papieżowi prawosławie na terenach Rzeczypospolitej.
Jego ciało leży sobie spokojnie w kościele ewangelicko-reformowanym w Kiejstutach na Litwie. Jeden z egzemplarzy uzbrojenia należący do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie uznaje się za pancerz należący do Pioruna: [klik].
Chciałam płaknąć, że już się ucieszyłam, że update a tymczasem znowu specjał, a ja tu czekam na Jana Kazimierza i czekam, ale, damn, ta poza typowa dla magical girl wynagrodziła mi wszystko. WSZYSTKO.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny projekt, aczkolwiek od wydruków dużo chętniej kupiłabym artbook czy coś w stylu Bestiariusza Słowiańskiego, a najlepiej taki fajny guide jak ten do Wiedźmina, no ale rozumiem, że to wymaga dużo pracy i że te wszystkie obrazki i informacje mają być i tak dostępne w internetach, co jest superfajne i fokle i propsuję :D
Animacje są takie ładne :) Jeszcze fajniejsze niż tylko obrazek.
OdpowiedzUsuń