Przypominam o tym, że biorę udział w zbiórce na serię ilustracji pt. "[Bóstwa i demony w dawnej Polsce]". Zachęcam do wsparcia tej inicjatywy choćby drobną złotówką, zwłaszcza, że dobrnęliśmy do progu od którego będę brać udział w tworzeniu ilustracji.
***
Historia [Krzywoustego] tak naprawdę zaczyna się wiele lat przed jego narodzinami. Jego ojciec, [Władysław Herman] nigdy nie był przygotowywany do objęcia władzy w państwie piastów. Musiał to jednak zrobić, gdyż jego starszy brat, [Bolesław Śmiały] porąbał biskupa krakowskiego Stanisława na kawałki, co wywołało bunt możnowładców. Śmiały musiał uciekać z kraju. Herman będąc nijakim władcą dał się omotać swojemu doradcy, palatynowi [Sieciechowi]. Do tego urodził mu się bękart, Zbigniew, którego wysłano bez mrugnięcia okiem do klasztoru. Kolejny bunt możnowładców jednak wywołał sytuację w której Zbigniew otrzymał prawa dziedziczenia.
Bolesław przyszedł na świat w okolicach Bożego Narodzenia roku 1086. Od dziecka szykowano go do objęcia tronu. Inną rzeczą jest, że od zawsze wykazywał skłonności do wojaczki. Od wczesnych lat życia zajmował się polowaniami i zbrojnymi wypadami. Krążył po okolicy ze swoją drużyną młokosów, podobnych jemu, starających się o rycerski pas. Gdy tylko młody Bolesław go otrzymał za zasługi w walce ruszył odeprzeć atak plądrujących kraj [Połowców].
Później z bratem Zbigniewem wymogli na swym ojcu Władysławie Hermanie oddanie im władzy nad krajem. Władysław zrobił to, lecz tylko częściowo, podzielił kraj na pół, oddając każdemu z synów jedną część kraju. Sam pozostał Princepsem(czyli wciąż sprawował faktyczną władzę). Sieciech nie był z takiego obrotu spraw zadowolony. Zjednoczeni bracia sobie szybko z nim poradzili. Pokonali wojska Sieciecha, który ratował się ucieczką z kraju. Gdy wrócił po kilku latach czekało na niego rozgrzane żelazo (oślepienie było w tamtych czasach modną karą za sprzeniewierzenie się swemu wasalowi).
Gdy umiera Władysław Herman, jego synowie otrzymują dzielnice na własność. Bardzo szybko poróżniają ich poglądy i cele, zwłaszcza, że Zbigniew jako starszy czuł się ważniejszy od szesnastoletniego (dopiero?) Bolesława. Ten nieustannie krążył z wojskiem nad granicami swojego państwa, odpierając ataki wrogich wojsk i mieszając się do polityki Czech oraz Węgier. Był księciem walczącym, nie potrafiącym spokojnie wysiedzieć w stolicy. Jeśli nie było czego bronić, Bolesław wyprawił się z wojskiem na Pomorzan z 'misją ekumeniczną', gdyż lud zamieszkujący tamte tereny wciąż czcił dawnych bogów. Zbigniew jednak chciał z Pomorzanami utrzymać dobre stosunki, gospodarcze i polityczne. Nie dość tego, odwet za najazd Bolesława odczuło głównie dominium Zbigniewa, które leżało bliżej pomorskich plemion. To poróżniło braci i efekcie doprowadziło do kilku wojen, kolejnych tortur, publicznego upokorzenia i tak naprawdę to jest materiał na inną notkę.
Od siebie mogę dodać jeszcze tyle, że do przyjrzenia się postaci Krzywoustego skłonił mnie tekst mediewisty Jacka Banaszkiewicza. Pisał o tym, że Gall Anonim spisując losy Bolesława świadomie stylizował jego osobę na postać mitycznego herosa, jaką pojmowali w tamtych czasach ludzie mieszkający na wpół pogańskiej Polsce. Banaszkiewicza można znaleźć jedynie na papierze, ale więcej o tym można znaleźć [tutaj].
Świetne! Zajrzałem tu po długgggiej przerwie, bo myślałem że zarzuciłeś bloga. A tu proszę.
OdpowiedzUsuńMój były mistrz zmiany miał ksywkę "Krzywousty" bo mu maszyna rozcięła kiedyś wargę.