poniedziałek, 18 listopada 2013

Specjal: Samuel Zborowski


Syn konkretnej szychy, Marcina Zborowskiego, kasztelana krakowskiego. Samuel to przykład gościa marzącego o rycerskiej chwale, ale jak zwykle nie do końca się to udało. Posiadał sławę wyśmienitego wojskowego, ale przy okazji traktowano go jak awanturnika i pieniacza. 

Gdy na tronie polskim zasiadał Walezy, odbywał się turniej rycerski na Wawelu. Samuel zatknął w kopię mając nadzieję na pojedynek. Wyjął ją Chorwat Janusz, sługa kasztelana wojnickiego Jana Tęczyńskiego. To Samuela rozzłościło, jako człeka wyższego stanem. W zamian wysłał swojego pachołka, a Tęczyński wyruszył do siebie przygotować się do walki ze Zborowskim. Pachołek Zborowskiego sromotnie przegrał, co Samuela jeszcze bardziej rozwścieczyło. Wziął czekan i rzucił się na Chorwata. Na zamku zrobił się taki tumult, iż król myślał, że wybuchły zamieszki. I tu na deski theatrum vitae wszedł Andrzej Wapowski, kasztelan przemyski, chcący załagodzić sprawę. Dostał od Zborowskiego czekanem przez czaszkę, polała się jucha, ale kasztelan przeżył. Łaził potem po zamku chwaląc się otwartą raną, miast ją obłożyć chlebem z pajęczyną. Wdało się zakażenie i wykitował. Za przelanie krwi w obliczu króla karano głową, jednak uznano iż Zborowski działał w czasie awantury i nie rozłupał głowy Wapowskiego z premedytacją, więc awanturnika wygnano z kraju. 

Samuel schronił się w Siedmiogrodzie, u Stefana Batorego. Nakłaniał go do objęcia tronu Rzeczypospolitej, mając nadzieję na wzrost znaczenia rodziny Zborowskich oraz zdjęcie ciążącej na nim banicji. Do tego nie doszło - kiedy wybrano Batorego na Króla, ten związał się politycznie z Zamoyskim całkowicie olewając Zborowskich. Samuel wrócił do kraju, po czym wybrał się na wojnę z Rosją. Brał udział we wszystkich znacznych walkach, świecąc odwagą. Inni dowódcy znając sławę Samuela, próbowali podczas bitew odsuwać go od chwały i zwycięstw. Nie wywalczył sobie na wojnie przychylności Króla i anulowania banicji. Wybrał się na Dzikie Pola, gdzie Kozacy przyjęli go z otwartymi ramionami na swego wodza. Jako hetman kozacki złupił kilka granicznych miejscowości Zamoyskiego nad Morzem Czarnym oraz rozgromił sporą flotyllę Turecką. Nie było to w smak ani Bathoremu, ani Zamoyskiemu, ani Turkom z którymi Rzeczpospolita miała podpisany pokój.

Tymczasem lutnista Zborowskiego szwendający się po kraju przyniósł Batoremu listy, z których wynikało, że Samuel wraz z bratem chcą zabić Króla. Ten wydał uniwersał nakazujący schwytanie Zborowskiego. Kiedy ten odwiedzał swoją rodzinę w Krakowskiem, Zamoyski wraz z Żółkiewskim dorwali go, osądzili i skrócili o głowę. W historii kraju to pierwszy przykład wielkiej afery, która wstrząsnęła polityką. Pośród zwykłej szlachty ścięcie Zborowskiego było czymś nie do pomyślenia, celującym w wolności szlacheckie. Do dziś nie wiadomo czy Samuel z bratem rzeczywiście chcieli dokonać zamachu na życie króla.

2 komentarze:

  1. Z jednej strony niecierpliwię się, bo z Pocztem jesteś tuż przed moim ulubionym Janem Kazimierzem. Z drugiej - znam już tę historię. Ale, man, narysowałeś go tak świetnie (wygląda jak drewniana rzeźba, awesome!) i opowiedziałeś to wszystko w tak przyjemny i interesujący spokój, że a niech tam. Lubię to.

    OdpowiedzUsuń