środa, 22 września 2021

Stanisław Leszczyński

 


Podczas trzeciej wojny północnej na tereny Rzeczpospolitej wraz z armią wjeżdża wojowniczy Karol XII, zaledwie dziewiętnastoletni szwedzki król. Ma na celu obalenie aktualnego króla Rzeczypospolitej Augusta II. Polskie i saskie wojska przegrywają kolejne bitwy ze szwedami, a poparcie Augusta II Mocnego spada. Jednocześnie część szlachty formuje się w stronnictwo szwedzkie upatrujące w najeźdźcach nowych możliwości. Na jej czele staje magnat Stanisław Leszczyński, któremu skandynawski władca obiecuje koronę Rzeczypospolitej. 

Po zajęciu Warszawy przez obce wojsko, zwołany zostaje sejm konwokacyjny na którym formalnie zdetronizowano saskiego elektora. Następnie w cieniu szwedzkiego obozu wojskowego obrano królem młodego wojewodę, Stanisława Leszczyńskiego. Magnata pochodzącego z wielkopolskiej rodziny, szczególnie związanej z miastem Leszno. Tutaj Stanisław dorastał i uczył się dzięki sprowadzanym z zachodu protestanckim nauczycielom. Jego zainteresowanie naukami humanistycznymi oraz filozofią szczególnie ujawnią się w przyszłości. Możliwe że dzięki uczonemu podejściu, na zasadzie przeciwieństw, Leszczyński dobrze dogadywał się z Karolem XII, człowiekiem pola bitwy. W każdym razie Polska i Litwa dorobiły się dwóch konkurujących ze sobą królów. Podczas krótkiego pięcioletniego panowania Stanisław nie miał okazji do wykazania się. Wciąż trwała wojna północna, a ziemie Rzeczypospolitej były niepokojone. Po klęsce pod Połtawą Karol XII zmuszony był wycofać się, a w raz z nim uciekł Leszczyński z rodziną.

Stanisław jednak się nie poddawał, utrzymując przy sobie tytuł króla Polski i księcia Litwy. Mając mimo wszystko wsparcie przegrywającej aczkolwiek silnej Szwecji wybrał się na Mołdawię, gdzie planował atak na Polskę w towarzystwie wojsk tatarskich, tureckich oraz szwedzkich. Wyprawa doszłaby do skutku, gdyby nie wpływy dyplomacji cesarskiej i rosyjskiej. Trzymając się wciąż z Karolem XII, został zarządcą niewielkiego księstwa Zweibrucken w dzisiejszych Niemczech, które w tym czasie było pod protektoratem Szwecji. Wybudował tam barokową willę z pięknym ogrodem, którą nazwał z tatarska Tschifflik oraz nakazał budowę klasztoru. Niestety zmuszony był opuścić Zweibrucken. Tułał się jeszcze jakiś czas po świecie by osiąść na dłużej we Francji. 

Stanisław był wyjątkowym szczęściarzem. Dwór francuski postanowił zeswatać jego córkę Marię z królem Francji, Ludwikiem XV. Zadecydował jej wiek oraz brak dynastycznych koneksji,  które potrafiły narobić sporego geopolitycznego bałaganu. W taki sposób Stanisław stał się dziadkiem francuskich królewiąt i księżniczek oraz otrzymał protekcję francuską, dzięki czemu mógł ponownie starać się o koronę Rzeczypospolitej. Zwłaszcza, że jego dawny rywal, August II Mocny niedługo potem zmarł. 

Na kolejnej wolnej elekcji w Warszawie obrano Stanisława Leszczyńskiego nowym królem. I wszystko skończyłoby się szczęśliwie, gdyby nie fakt, że po drugiej stronie Wisły zrobiono dokładnie to samo, tylko ogłoszono władcą Augusta III Sasa, syna Augusta II. Rozpoczęła się kolejna wojna o sukcesję. August III utrzymał się u tronu dzięki wsparciu wojsk Saksonii, Austrii i Rosji. Stronnicy Leszczyńskiego utrzymywali się jeszcze bardzo długo w Gdańsku, licząc na posiłki z Francji. Na westerplatte wylądował oddział francuski, ale nie wystarczający by wygrać tron dla Leszczyńskiego. Stanisław ponownie uciekał z kraju. Spodziewając się, że będzie poszukiwany, uchodził w stroju pielgrzyma.

W praktyce politycy Francuscy nie chcieli inwestować w niestabilną politykę Rzeczpospolitej. W ramach paktu kończącego wojnę o polską sukcesję, Leszczyński otrzymał dożywotnią władzę w księstwie Lotaryngii. Co ciekawe okazał się być władcą, o którym pamięta się tam do dzisiaj. Należąc do masońskiej loży chłonął wciąż nowe ideały i mimo bycia człowiekiem baroku, jego działania były już mocno oświeceniowe. Inwestował w sztukę oraz naukę. Jego główne zasługi to fundacja uniwersytetu rycerskiego (szkoła działaja do dziś), przebudował centrum Nancy i odbudował z ruin katedrę. 

Stanisław przeżył 88 lat. Stawia go to na podium najdłużej żyjących polskich królów. Pewnego wieczoru jego strój rozpalił się od ognia w kominku, a powodem zgonu były rozległe oparzenia. Jego ciało zostało pochowane w katedrze w Nacy, lecz podczas rewolucji francuskiej zostało dwukrotnie sprofanowane. Pół wieku po jego śmierci szczątki zostały przewiezione do Polski, gdzie zaginęły. Odnaleziono je dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym i umieszczono w wawelskich kryptach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz